Zdarzają się chwile refleksji, po bezwiednym zlustrowaniu swojego przytulnego salonu, że choć całe pomieszczenie nadal wygląda ładnie, to brakuje mu świeżości.

Weźmy na przykład taką sytuację: meble liczą sobie dobre kilkanaście lat, gdzieniegdzie widać na nich rysy i coraz trudniej uzyskać cudowny połysk po wyczyszczeniu woskiem, a przez niespodziewane pomysły paroletnich dzieci przyjaciół ciągle widać zabrudzenia od farbek. Bez dwóch zdań przydałby się remont, ale z drugiej strony trochę szkoda cokolwiek wyrzucać, skoro wystrój wciąż cieszy oko.

W takim wypadku warto rozważyć opcję odnowienia mebli, która co prawda nie przywróci ich do stanu sprzed kupna, ale przynajmniej pozwoli zaoszczędzić trochę pieniędzy i odsunie na bok zamartwianie się gruntownym remontem.

Najprościej jest po prostu odmalować albo porządnie wypolerować, aby pozbyć się niepożądanych niedoskonałości. Oczywiście potrzebne są do tego specjalne środki i dobra farba, niemniej wszystko jest dostępne w dużych sklepach i nie kosztuje miliony monet.

Z drugiej strony, na przykład takie stoły jadalniane, po jakimś czasie mogą się znudzić albo stać nieprzydatne, bo, powiedzmy, z trzech osób w rodzinie zostaje tylko jedna, a reszta się wyprowadza. Po co samotnej kobiecie wielka ława, jeśli wystarczy mały stoliczek w kuchni? To nie transmutacja większego w mniejsze, takiego efektu na pewno nie uzyska podczas procesu odnawiania. Albo, zupełnie inna sytuacja, kiedy ktoś wpada na genialny pomysł, aby przeprowadzić ogromne zmiany w swoim małym mieszkaniu, ponieważ zaczyna nowy etap w życiu. A skoro nowy etap, to i nowy wystrój oraz meble. Gdyby miał dokonać metamorfozy tych starych, to jest szansa, że nie wpasowałyby się w jego założenie wprowadzenia świeżości do codziennej egzystencji. Sporo wspomnień, prawda?

Najlepiej będzie przekalkulować plusy i minusy obu rozwiązań, a potem wybrać to, co się najbardziej opłaca nie tylko w danej chwili, ale również w przyszłości.